Copyright © 2025 - Wszelkie prawa do serwisu zastrzeżone. Rozpowszechnianie za zgodą właścicieli CN Adriatic
dodano: 02-10-2012 | dział: Relacje z wypraw i galerie zdjęć
Urok Attersee odkryliśmy na zeszłorocznej wyprawie, kiedy to schodziliśmy na 101 m i zakochaliśmy się w Attersee, można powiedzieć, od drugiego wejrzenia. Wyjazd październikowy w związku z tym, był jednym z obowiązkowych punktów w naszym terminarzu. Wyruszyliśmy 10 października.
Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy nad przepiękne austriackie jezioro. Przywitała nas już jesienna aura oraz turkusowe jezioro. 13 osobowa Ekipa zjeżdżała się w ciągu całego dnia. Przed nami były 3 dni ekscytujących nurkowań zarówno technicznych- głębokich, jak i rekreacyjnych. Wszyscy płetwonurkowie byli na tyle doświadczeni, że każda grupa realizowała swój własny plan nurkowań.
Pierwsze nurkowania wykonaliśmy w miejscu zwanym „Ofen”. Kolejne odwiedzane przez nas miejsca nurkowe to Schwarze Bruecke, Unterwasserwald i Schlierwand. Ekipa podzieliła się głównie na zwolenników ścianki na „Ofen” oraz fanów ścianki na „Schwarze Bruecke”. Niemniej jednak każde nurkowanie w Attersee było kwintesencją nurkowania i uśmiechy nie schodziły z ust wynurzających się płetwonurków. Uczta dla fanów podwodnych ścianek była iście królewska.
Maksymalna głębokość akwenu to ok 170 m (w różnych źródłach można znaleźć różne informacje: od 169 do 171 m). Jednak nurkowania poniżej 90 metrów na wyprawie październikowej w zasadzie nas nie interesowały, choć kilka rekordów życiowych padło.
Ania, Marcin i Maciek zdobyli na trimixie 85 metrów, Robert, Paweł i Roman zanurkowali na 50 m. Wszystkim rekordzistom serdecznie gratulujemy.
Attersee charakteryzuje się porażającą przeźroczystością wody (oczywiście sezonowo). I tym razem woda nas nie zaskoczyła. Przejrzystość wody była tak dobra, że latarki można było włączyć w zasadzie dopiero na 50-60- tym metrze, a podwodne zdjęcia z 70 metrów nawet bez profesjonalnej lampy błyskowej są ciekawe. Po zakończonym dniu nurkowym planowaliśmy kolejne nurkowania, spacerowaliśmy, zbieraliśmy grzyby i zasiadaliśmy w grillowej chacie na pysznej kolacji. Humory wszystkim dopisywały.
Reasumując- wyprawa pod względem i nurkowym i towarzyskim bardzo udana. W niedzielną noc szczęśliwi wróciliśmy do kraju. A zaraz po powrocie zaczęliśmy szukać dogodnego terminu w kalendarzu, aby nad Attersse jak najszybciej powrócić. Już wkrótce zapraszamy więc na kolejną wyprawę z Cn Adriatic do Austrii, szczegóły znajdziecie na naszej stronie i na Face Book-u.
Wszystkim uczestnikom wyprawy jeszcze raz dziękujemy za fantastyczną atmosferę i wspaniałe nurkowania, a rekordzistom jeszcze raz serdecznie gratulujemy.